Traducción de la letra de la canción SYN MARNOTRAWNY - Tede

SYN MARNOTRAWNY (original)

Jedziemy z tym, zatańczmy jak za dawnych lat
Powraca syn marnotrawny polskiej sceny rap
I to zostawmy tak — niech zostanie tak, nie rusz
Powraca Pan Tedeusz I to jest fakt
Ci co nie wierzą niech będą gotowi
Idę na rekord — chcesz ze mną go pobić?
Robisz na pokaz, Shoxy masz na nogach
Chłopak — wypierdalaj w podskokach
Zrobiliśmy dobry singiel, to brzmi dziwnie
Upominek dla dziwek od Wielkie Joł na Wigilię
Pozostali zostali skreśleni
Ci, co mieli pozostać, pozostali przy mnie
Wiesz, nie lubię idiotów, stawiam opór czynnie
Znam innych Don Kichotów, gramy w jednym filmie
Choć nie w jednym teamie, mamy wiary resztki
Że do dziś nie wszystkie ideały odeszły
Jeden raz masz I bez szans na powtórkę
Drugi raz się nie zdarzy — zapamiętaj, kurde
Mówią «W tej branży zawsze masz pod górkę»
No to patrz, to jest gra, synu, w co Ty ze mną grasz?!
Sram na sztukę, artyzm, jestem rzemieślnikiem
To nie żarty, napierdalam rap-muzykę
Jestem cieślą, hebluję rap, wiesz to
Przekaż tamtym, że powracam — niech nie śpią
Jakiś hipster słucha mnie teraz na komórce?
To niech wie, że pierdolę te środowiska twórcze
Nic z tego, bez smyrania się po ego
Te nagrania pierdolą intelektualny burdel
Sto tysięcy pomysłów na sekundę
Sto tysięcy zysku — gdzie to jest, kurde?!
Nie ma, choć czasem śpię w PLNY’ach
To trudne, ale to teraz bez znaczenia
Przyjaciele, czciciele fałszywych bożków
Mają mleko pod nosem — I to jest mleko w proszku
Nauczyciele życia z całą tą prawdą na ciele
Anioły, co upadną, jak Mefistofeles
Niezależnie od wcieleń - czy to dubstep, czy 2-step
Wasze portfele I tak będą puste
To złoty cielec — przecież tak Biblii ufasz
W imię fałszywej religii w końcu dasz się wyruchać
Filozofia spod kibli, co jej słuchasz w klubach
Poprzewracało się w dupach — co drugi to 2Pac

(traducción)

Vamos con eso, bailemos como en los viejos tiempos
Vuelve el hijo pródigo de la escena rap polaca
Y dejémoslo así, déjalo así, no lo muevas
Mr. Tedeusz regresa, y eso es un hecho
Los que no crean, que se preparen
Voy por un récord, ¿quieres romperlo conmigo?
Lo estás haciendo para mostrar, Shoxy está de pie
Chico - vete a la mierda en saltos
Hicimos un buen single, suena raro
Un regalo para perras de Big Yo para Nochebuena
Los demás fueron eliminados.
Los que se suponía que debían quedarse se quedaron conmigo
Ya sabes, no me gustan los idiotas, me resisto activamente.
Conozco otros Don Quijotes, jugamos en una película
Aunque no en un solo equipo, tenemos restos de fe
Que hasta el día de hoy no todos los ideales han pasado
Una vez que tienes Y no hay oportunidad de repetir
No sucederá una segunda vez - recuerda, maldita sea
Dicen «En esta industria siempre se tiene cuesta arriba»
Bueno, mira, esto es un juego, hijo, ¡¿a qué juegas conmigo?!
Me cago en el arte, el arte, soy artesano
No es broma, me jodo la musica rap
Soy carpintero, planeo rap, lo sabes
Diles que vuelvo - no los dejes dormir
¿Algún hipster me está escuchando en mi móvil ahora mismo?
Entonces hazle saber que me follo a estos entornos creativos
Nada de esto, sin manchar el ego
Estas grabaciones follan un burdel intelectual
Cien mil ideas por segundo
Cien mil ganancias, ¿dónde está, maldita sea?
No hay, aunque a veces duermo en PLN
Es difícil, pero no importa ahora
Amigos, adoradores de falsos ídolos
Tienen leche debajo de sus narices - Y esto es leche en polvo
Maestros de la vida con toda esta verdad en el cuerpo
Ángeles que caerán, como Mefistófeles
Independientemente de las encarnaciones, ya sea dubstep o 2 pasos
Sus billeteras estarán vacías de todos modos
Es un becerro de oro; después de todo, así es como confías en la Biblia.
En nombre de la religión falsa, finalmente te joderán
Filosofía debajo del inodoro, lo que escuchas en los clubes
Se dio vuelta en los culos: cada segundo es 2Pac